12 Dezember 2011 - Amsterdam, Julianaplein (Amstelstation), linia R-NET 320
Holendrzy wymyślili sobie sieć R-NET. Póki co jest to kupa śmiechu i sprowadza się głównie do odpowiedniego pomalowania autobusów. Zamiast emblematów operatora na pojazdach widnieją oznaczenia sieci R-NET, co niby jest pozytywnym objawem początków samoświadomości organizatorów, jednak pamiętać należy, że mimo niby-jednolitej taryfy narodowej, każdy z operatorów posiada pakiet własnych ofert. Dotychczas pasażer mógł odróżnić, czy pojazd należy np. do Connexxion i obowiązuje w nim "Buzzer", czy też do Arrivy, gdzie można było kupić dzienny Waterland-Ticket. Teraz autobusy wyglądają identycznie, a kontrakty wciąż są na zasadach netto i taryfy odrębne.Amsterdam, Julianaplein (Amstelstation), linia R-NET 320
Holendrzy wymyślili sobie sieć R-NET. Póki co jest to kupa śmiechu i sprowadza się głównie do odpowiedniego pomalowania autobusów. Zamiast emblematów operatora na pojazdach widnieją oznaczenia sieci R-NET, co niby jest pozytywnym objawem początków samoświadomości organizatorów, jednak pamiętać należy, że mimo niby-jednolitej taryfy narodowej, każdy z operatorów posiada pakiet własnych ofert. Dotychczas pasażer mógł odróżnić, czy pojazd należy np. do Connexxion i obowiązuje w nim \"Buzzer\", czy też do Arrivy, gdzie można było kupić dzienny Waterland-Ticket. Teraz autobusy wyglądają identycznie, a kontrakty wciąż są na zasadach netto i taryfy odrębne. Autor: fafax