Du bist nicht eingeloggt | Einloggen | anmelden
Opis to jedno wielkie masło maślane. Aż mi się nie chce edytować...
Jakieś porządniejsze auto z pełnym ekwipunkiem jako pogot często ratuje sytuację. DLA zaczynało z pogotem w postaci wartburga i tym wozili koła do autobusów.
W Pucku (PKSW) ogromną rolę pełniło Tico z kratką. Z tego, co pamiętam, to nawet skrzynia do Kapeny tam wchodziła.:)
W Stambule mechanicy Ozel Halk Otobusu jeżdżą np. licencyjnymi Fiatami 131 albo małymi Kiami. Po cholerę do wymiany paska, dokręcenia koła czy jego wymiany pchać 12-tonowego Jelcza czy 3,5-tonowego Lublina?
To jest porządne auto z ekwipunkiem - a wygląda to tak polonez nawet na odcinku 8 km się psuje , strach nim jechać , często żeby go odpalić ciągli go wkoło zajezdni parę razy i oczywiście full wyposażenie naprawcze - zero narzędzi !
E tam polonez to polonez zwłaszcza że nie jest taki stary pewnie 2001 rocznik nawet.
Znam kupę taryfiarzy co maja starsze i wyjeżdzają codziennie na taryfę.
Jak się dba o wóz to zawsze wyjedzie, nawet dużym fiatem picupem bym na takie duperelki jak pasek klinowy można by jeżdzić. No tylko pytanie czy aby każdy współczesny kierman był w stanie organoleptycznie zdiagnozować co jest nie tak na miejscu i powiadomić bazę aby ta nie wysyłała pogota z prawdziwego zdarzenia?