Du bist nicht eingeloggt | Einloggen | anmelden
Zmniejsz ISO. Nie potrzebowałeś tu aż 1/800 po mojemu. Albo inaczej, naucz się nie robić na biegającym ludziku :P
Biegający ludzik czasem jeszcze poratuje sytuację w katastrofalnych warunkach pogodowych, jeśli nie dysponujemy jasnym obiektywem (do czego gorąco zachęcam), ale generalnie przy nim uważać trzeba właśnie na auto-iso (czasem potrafi przychrzanić 1600 czy 3200) oraz na szalejący autofocus w trybie servo, potrafiący w chwili naciśnięcia migawki akurat skupić się na jakimś idiotycznym detalu wybiegającym daleko poza pożądany zakres głębi ostrości wokół "naszego" obiektu...
Żaden tryb auto nie zastąpi poprawnego ustawienia trybu manualnego, co wcale nie jest takie trudne przy brzydkiej pogodzie.
Jak na razie EOS 500D to dla mnie czarna magia, w porównaniu z dotychczasowym S5, nawet jeśli chodzi o tryb auto Na manualu też próbowałem, ale pozostawię to bez komentarza... Na biegaczu ISO ustawia się automatycznie, więc nie miałem na nie wpływu.
Jeśli nie chcesz iść na całość podług rady ML wyżej, to spróbuj na dwóch trybach - Tv i Av. W pierwszym ustawiasz preselekcję czasu (a tu chyba masz wyczucie, jaka migawka potrzeba do jakich obiektów i ogniskowej), a w drugim masz priorytet przysłony - jeśli chcesz (albo możesz, zważywszy na warunki) uzyskać określoną głębię ostrości. Niestety, ostateczny efekt to też duży wpływ szkła.
@ chester: Będę kombinował, dzięki za rady @ Gustawek: Mam dwa: Canon EF-S 18-55mm oraz Sigma 70-300mm F4-5.6 DG MACRO - wszystkie informacje dostępne są na profilu
Najlepiej rób zdjęcia na P albo Av - nie jest to zbyt skomplikowane, a będziesz miał wpływ na ISO. Tu ustawiło się aż 800, co doprowadziło do małej tragedii, bowiem ziarno widoczne jest na pierwszy rzut oka
Ten "kitowy" plastikowy obiektyw nie jest niestety najwyższych optycznych lotów, z kolei sigma światło ma, jakie ma (prawie nie ma. Oczywiście ładnie wyglądają zdjęcia robione długą ogniskową, ale w obecnej porze roku rzadko kiedy będziesz miał warunki pogodowe na tę sigmę. Lata temu, jeszcze chyba dwa EOSy wstecz, zakupiłem manualny obiektyw Zeiss 50 mm (chyba 60 złotych, światło 1,8) i do niego pierścień przejściowy do canona (chyba 20 złotych). Od początku listopada powróciłem do tego egzotycznego zestawienia, znudzony długą ogniskową i awaria autofocusa w starym EOSie. No i po prostu miło popatrzeć na efekty. Naturalnie można kupić sobie obiektyw canona 50mm f1.8 za kilka stów, nawet myślałem o tym, ale... frajda dużo mniejsza i tak naprawdę nic nowego mi nie wniesie. Manualny obiektyw nie ma automatyki niczego, więc foci się albo na full manualu, albo - dla wygody i w warunkach zmiennych - w trybie preselekcji przysłony Av (aparat ustawia czas pod aktualnie odczytaną fizycznie ustawioną przysłonę).