Du bist nicht eingeloggt | Einloggen | anmelden
Dodam jeszcze plotki, które słyszałem od kierowców MPK i PKS Radom, oraz nieoficjalne wypowiedzi kilku działaczy politycznych. Uprzedzam, że należy do nich zachować dystans i ciężko określić jaka jest ich wiarygodność. Wynika z nich, że PIS planuje połączyć MPK z PKS, włączając w MPK długi PKS-u, co przyczyni się do złej kondycji finansowej powstałego molocha a bez planów restrukturyzacyjnych doprowadzi do powolnego konania obu przewoźników i w efekcie do całkowitego przekazania zadań przewozowych zewnętrznym podmiotom prywatnym, tym samym do uwolnienia miasta od MPK i PKS postrzeganych przez PiS jako kula u nogi. Dodatkowo miasto zyskałoby w pierwszym rzędzie pieniądze ze sprzedaży atrakcyjnie położonych gruntów PKS-u przy ul. 1905 Roku, a w dalszej perspektywie ze stopniowej wyprzedaży majątku upadających firm. Nie słyszałem natomiast żadnych plotek o celach działania PO, więc nie wiadomo na ile jest to motywowane rzeczywistą chęcią utrzymania działalności PKS-u, a na ile psuciem zamiarów konkurencyjnego ugrupowania. Na pewno przenosinami PKS-u do Skaryszewa Platforma rozsierdziła radomski PiS. Przykre jest jednak to, że pracownicy oraz pasażerowie są świadkami i ofiarami rozgrywek politycznych. Chciałbym, żeby autobusy były niezależne od polityki, ale niestety jest to niemożliwe w naszej rzeczywistości.
No cóż. PKS Słupsk z siedzibą w Rowach, PKS Radom z siedzibą w Skaryszewie. Obawiam się, że bitwa polityczna może doprowadzić do zapaści w dziedzinie komunikacji...
Przykład lokalnych PKS-ów z moich okolic pokazał, że prywatyzacja nie jest najlepszym rozwiązaniem, choć tak naprawdę najwięcej zależy od działań zarządu firmy i konkurencji na lokalnym rynku przewozów.
@luke: bo jak gminy nie będą dotować przewozów to niezależnie czy PKS będzie prywatny czy państwowy to i tak zdechnie. Tylko, że w przypadku prywatnych podmiotów możemy mieć chociaż nadzieję na jakieś bardziej racjonalne działania.
Odnośnie podpisu zdjęcia: szef PKS nazywa się Janusz Spelina, a nie Janusz Spalina.
PiS i PO kłócą się o to już chyba ze trzy lata. W tym czasie firma pod kierownictwem pana Ruszczyka z PO straciła wszystko co tylko dało się stracić. Zostały w zasadzie tylko kursy pospieszne oraz przewozy szkolne i pracownicze. I aktualnie PKS jest wart tyle co posiadane nieruchomości i Irizary, bo rynku przewozów już praktycznie nie posiadają. W tym momencie dla utrzymania przewozów pozostaje tylko i wyłącznie komunalizacja. I to tylko pod warunkiem, że przejmujący zatrudni przebojowych kierowników i odtworzy likwidowane przez ostatnie lata kursy.
W pełni zgadzam się z "adam86"
W pełni zgadzam się z "adam86". Przewozy "wokół komina" z natury rzeczy należą do mało dochodowych. Niezależnie od tego kto będzie właścicielem trzeba je dotować z kasy gminnej/powiatowej/wojewódzkiej.
Co do MPK Radom, to z tego co podają w mediach przy obecnej strukturze kosztów i przychodów firmie nie pomoże nawet najlepszy menadżer. Sprowadza się to do prostego wniosku. Albo MZDiK da więcej za wozokilometry, albo obetną płace.
@MZ: cytowałem za Echem Dnia;@KL_Radom: w MPK jest nienormalny przerost zatrudnienia na stanowiskach biurowych. Płacenie większych stawek za wozokilometry to byłoby wrzucanie większej kasy do czarnej dziury. Dokładnie to samo czekałoby PKS - zatrudnienie rzeszy "przebojowych kierowników", jak to pięknie określiłeś. Czyli wniosek taki, że i po MPK, i po PKS będzie wkrótce pozamiatane - niezależnie od opcji politycznej. Miejmy nadzieję, że w zamian wykształci się jakaś interesująca sieć gminnych połączeń komunikacyjnych, na których interes zbiją lokalni prywatni przewoźnicy. Szkoda tylko, że politycy swoimi zabawami niszczą firmy z ponad półwiecznymi tradycjami.;@adam86: w zasadzie nie sposób się z Tobą nie zgodzić. Szkoda tylko, że prywatyzacja bardzo często jest przeprowadzana na niejasnych zasadach, doprowadzających do zniszczenia prywatyzowanych spółek i wyprzedania ich za bezcen. Ale jak już ostatnie państwowe spółki zostaną sprywatyzowane, to politycy nie będą już mieli czym się bawić i za parę lat będzie można mieć nadzieję na osiągnięcie jakiejś normalności.
Co do przewozów, przykład firm prywatnych pokazuje, że i bez dotacji idzie się utrzymać na rynku, ale pod warunkiem, że kursuje się na trasie, gdzie dużo ludzi jeździ. Na takiej trasie każdy chce jeździć i w ten sposób dochodzimy do absurdów, że na głównych trasach jeżdżą małe busy, a na trasach pobocznych PKS nie ma konkurencji i tam mamy pełnowymiarowe autobusy i drogie bilety, podczas, gdy ludzi jeździ garstka i można by ich przewozić niewielkim busem na niewielką cenę. Ustawa o publicznym transporcie zbiorowym miała uporządkować wolną amerykankę na rynku przewozów, ale na razie, nic się jeszcze nie zmieniło, może poza tym, że weszły inne obostrzenia prawne karające przewoźników za przewóz busami większej ilości osób niż pojazd ma wpisane w dowodzie.
Wydaje mi się, że sytuacja będzie stopniowo się wyjaśniać i dopiero za ok. 10 lat się unormuje, ale będzie to kosztowało upadek większości PKS-ów, zostanie z 5. Trzeba byłoby prześledzić zmiany w Wielkiej Brytanii począwszy od lat 80., możemy iść podobną drogą