23 Februar 2015 - Między Łyskami a Nowosiółkami. Mercedes pod kierownictwem krasawicy wraca z Tykocina do Białegostoku. Pomimo, iż na zdjęciu jest wóz PKS Białystok, opiszę PKS Łomża. Dziś rozpoczął się bezterminowy strajk okupacyjny. Kierowcy nie wyjeżdżają na linię. Trudno to nazwać roztropnym działaniem w sytuacji, kiedy przewoźnik za rok 2014 odnotował stratę. Co prawda od września 2014 roku tendencja jest inna. Firma ma zyski, ale licząc od początku do końca 2014 roku - wychodzi strata. Niestety, po raz kolejny okazuje się, iż wąsaci zwiąchole za nic mają dobro firmy, raczej swoje pasibrzuchy. Poszło o tzw. system wynagradzania. Prezes uciął premię (w sytuacji, kiedy firma nie ma zysku, to premia się nie należy, logiczne), ukrócił także spuszczanie paliwa (paru za to wyleciało). Zmienił w firmie wszystko. PKS Łomża zaczął wygrywać przetargi na przewóz dzieci, kursy zaczęły być dochodowe, trwa proces dogadywania się z gminami odnośnie współfinansowania przewozów. To wszystko pozwoliło myśleć o zakupie w tym roku ok. 15 fabrycznie nowych autobusów. Jednak nic z tego nie będzie, dzięki zwiącholom, którzy chcą, by było jak dawniej. Czy się stoi, czy się leży, premia się należy. I lewe paliwo też. Boję się, iż PKS Łomża po strajku się nie podniesie.