Du bist nicht eingeloggt | Einloggen | anmelden
Czy z jezyka polskiego juz naprawde wyeliminowali slowo "tramwaj", ze trzeba pisac "stadtbahn"? Dzizas...
Ech, tak Ty jak i zona czepiacie sie pierdolow zwiazanych z nazewnictwem - gratuluje udanego zwiazku! A co do pytania, to tym razem zalecam sprawdzenie tego, jak wyglada siec "tramwajowa" w Kolonii.
Siec tramwajowa w Kolonii wyglada zupelnie jak... siec tramwajowa. Moze jest cokolwiek rozlegla, moze ma elementy pre-metra, ale ciagle jest to siec tramwajowa. I nie widze powodu, by na sile opisywac ja terminami zapozyczonymi z jezyka niemieckiego... Jak tak dalej pojdzie, niedlugo fotki metra zaczniesz podpisywac "U-Bahn", albo "Tube"... :lol:
Wiesz, we Francji tramwaje obslugujace cala aglomeracje, a nie tylko jej centrum, to rzecz powszechna. Przykladowo w Strasbourgu tramwaje dojezdzaja do Illkirch-Graffenstaden, Ostwald, Schiltigheim czy Hoenheim... Ale nikt nie robi cyrkow i nie wymysla udziwnionych nazw - jest to po prostu TRAMWAJ i koniec (no... W Rouen podobny system - tramwaj jadacy w centrum pod ziemia, a poza centrum nad ziemia, do tego obslugujacy przylegle Le Petit-Quevilly, Le Grand-Quevilly, Sotteville-lès-Rouen i Saint-Étienne-du-Rouvray, szumnie nazwali sobie metrem)... Ja naprawde nie rozumiem, czemu uzywanie polskiego jezyka az tak mocno Cie boli, ze musisz wcisnac cos z niemiecka... :P :P :P
W sumie naszla mnie jeszcze jedna refleksja... Przykladowo Francuzi maja w swoim jezyku dwa slowa: "rivière" oraz "fleuve". Pierwsze z nich oznacza rzeke wpadajaca do innej rzeki, drugie z nich rzeke wpadajaca do morza - niemniej jednak obydwa z nich tlumaczy sie na jezyk polski jako "rzeka", mimo iz Francuz, gdyby na "rivière" powiedziec "fleuve" (lub odwrotnie) popatrzylby sie na mowiacego jak na kosmite... Wydaje mi sie, ze podobnie jest z niemieckimi "Straßenbahn" i "Stadtbahn" - Niemcy byc moze perfekcyjnie rozrozniaja te dwa systemy, ale w jezyku polskim jest tylko jeden odpowiednik - "tramwaj". Rownie dobrze tak jak Ty piszesz o kolonskim stadtbahnie, ja moglbym pisac o fleuvie Sekwanie czy rivierze Marnie... Wygladaloby to rownie groteskowo...
Ten argument juz slyszalem w innej dyskusji. We Francji jest inaczej, wiec powinno byc jak we Francji. Wyjasnijmy sobie jedno: to, czy tramwaj jezdzi po miescie czy po wiochach nie ma tu znaczenia. Znaczenie ma to, ze znaczna czesc tras biegnie pod ziemia. I co z tego, ze dla Francuzow nadal jest to tramwaj, skoro dla Niemcow to Stadtbahn, a dla anglojezycznych Light Rail. W Polsce nie mamy takich systemow, wiec nie mamy i slow na ich okreslenie. Skoro lingwistyka interesuje Cie bardziej niz tramwaje, to mozesz sobie wymyslac swoje wlasne okreslenia i marzyc, jak nazwiemy taki system po polsku, kiedy juz powstanie. Skoro juz gdybamy, to ja nie widze powodow, dla ktorych mamy sie wzorowac w polskim nazewnictwie na francuskim, bo Locutus ma takie widzimisie ze wzgledu na miejsce zamieszkania.
@straphan - od mojego zwiazku to ty sie odpierwiastkuj raz a dobrze. Zajmij sie wlasnym zyciem osobistym, wlasnym ukladem moczowo-plciowym czy krwionosnym. Gowno, za przeproszeniem, mnie obchodzi to, ze akurat miales gorszy dzien i taka fantazje, zeby sie zajac czyims zyciem osobistym. Po raz kolejny niestety popisales sie kultura wypowiedzi i zachowania. I pewnie po raz kolejny za to nie przeprosisz, a jakze, potwierdzajac tym samym olimpijska klase swojego prostactwa. To tyle w tym temacie.
Mowisz, ze znaczenie ma to, ze znaczna czesc tras biegnie pod ziemia - jezeli jest wlasnie tak, to w jezyku polskim jak najbardziej istnieje stosowne okreslenie - a jest nim PRE-METRO - spotkalem sie z nim w bardzo wielu artykulach prasowych poswieconych komunikacji miejskiej - i jego definicja doskonale odpowiada temu, co Ty okreslasz mianem "Stadtbahn" - jest to siec tramwajowa obslugiwana taborem tramwajowym, ktorej istotna czesc jest wpuszczona pod ziemie. Jesli chodzi o etymologie tego slowka - zapewne zapozyczone jest ono z rozwiazania wystepujacego w Brukseli, ktore okreslane jest wlasnie tym mianem, niemniej jednak dobrze przyjelo sie juz w jezyku polskim (co jest mocno uzasadnione - zwlaszcza ze samo okreslenie "metro" jest w naszym ojczystym jezyku rowniez zapozyczone z jezyka francuskiego - na podziemna kolejke miejska nie mowimy wszakze po polsku "u-bahn" czy "tube", ale wlasnie "metro"). Tak wiec BLEDEM jest Twoje twierdzenie, jakoby w jezyku polskim nie bylo okreslen na takie systemy. Bo mamy. Wiec z laski swojej pisz po polsku, zamiast wtracac barbaryzmy... ]:->
Zawsze ewentualnie mozna uzyc okreslenia "Szybki tramwaj" - jak podaje polska wikipedia - polecam: http://pl.wikipedia.org/wiki/Szybki_tramwaj - a jak juz tam wejdziesz, to w ramach ciekawostki kliknij sobie na niemiecka wersje tego artykulu, zeby zobaczyc, co Ci wyskoczy... ROTFL!
@Gosiol: dociac czlowiekowi juz w dyskusji nie wolno? ;> @Locutus: Pre-Metro jest belgijskim okresleniem tak, jak i light rail jest angielskim, a Stadtbahn niemieckim. To, ze artykuly prasowe czerpia swoja wiedze akurat od Belgow jest problemem redaktorow. Szybki tramwaj jest jak juz najlepszym okresleniem, ale nadal dotyczy on 6,5km odcinka tramwaju po torowisku w 100% wydzielonym, bez tunelu. Jak dla mnie to w jez. polskim panuje nadal wolna amerykanka jesli chodzi o okreslenie "tego czegos", wiec nie widze powodu, dla ktorego mialbym go okreslac tak jak Ty chcesz, a nie tak jak ja chce. Poza tym - zeby juz powoli konczyc ta jalowa dyskusje - od kiedy nie wolno czlowiekowi wtracic obcego slowka w opisie? Moze od czasu, kiedy francuski przestal byc tak modny jak angielski czy niemiecki?
@straphan : wycieczki ad personam NIE SA przyczynkiem do konstruktywnej dyskusji i swiadcza jedynie o piaskownicowym poziomie dyskutanta, ktory do takich wlasnie "argumentow" sie odwoluje. Jezeli uwazasz, ze durnowate docinki i przyciezkie wycieczki osobiste sa nieodzownym elementem polemiki, to juz tylko i wylacznie twoja mala, prywatna tragedia. Ja nie mam z tym nic wspolnego i nie zycze sobie, bys mnie do tego mieszal w jakikolwiek sposob. EOT.
Straphan... Co do Twoich docinkow - zachowaj je sobie dla kolegow z podworka, rownie dobrze ja moglbym podsumowac Twoje wypowiedzi pytaniem "co jest? Twoja laska ci nie obciagnela dzisiaj?" - ale powstrzymuje sie od takich idiotycznych komentow, bo uwazam, ze dobra dyskusja to dyskusja merytoryczna bez argumentow ad personam, ktore maja sie do dyskusji jak hipopotam do bryczki. To, ze w artykulach prasowych nie uswiadczysz innego okreslenia niz pre-metro na pre-metro nie jest "problemem redaktorow", ale logiczna konsekwencja faktu iz metro nazywa sie w jezyku polskim wlasnie "metro", a nie "u-bahn" czy "tube"... stosowanie logiki nie boli. Jezeli chodzi o okreslenie "szybki tramwaj" - w Krakowie juz niebawem bedziesz mial szybki tramwaj z odcinkiem podziemnym (od Ronda Mogilskiego do estakady w ciagu Al. 29. Listopada - Al. Slowackiego) i dwoma podziemnymi przystankami (pod Dworcem Glownym oraz pod Politechnika) - prace sa juz na finiszu... Ba - nawet niektore gazety szumnie okrzyknely tenze odcinek KST "krakowskim pre-metrem". Wracajac do "wolnej amerykanki w polskim jezyku" - nie jest ona wcale taka wolna - bo pojawiaja sie jedynie dwa wspomniane przeze mnie okreslenia, zas nigdy nie natknalem sie na okreslanie systemu szybkiego tramwaju / premetra mianem Stadtbahn. Co do wtracania obcych slowek - mam wrazenie, ze w przypadku "stadtbahn" jest to nagminna praktyka, a nie wtracanie. Praktyka, ktora z jezykowego punktu widzenia warto napietnowac. :>
A czy to jest konstruktywna dyskusja? Czy temat jest konstruktywny? To jest czepialstwo najwyzszych lotow, proba doszukania sie bledow w czymkolwiek co robie dla samej przyjemnosci wytkniecia paluszkiem, ze sie pomylilem. Chyba, ze jestem faktycznie tak ograniczony, ze nie jestem w stanie potraktowac wysmiewania sie z podzialu administracyjnego w Anglii albo wytykania uzycia niemieckiego terminu zamiast franko-belgijskiego jako "konstruktywnej dyskusji". http://www.phototrans.eu/14,242888,0.html - ja naprawde jestem w stanie rzeczowo i kulturalnie podyskutowac na temat, ktory jest w jakiskolwiek sposob wazny i interesujacy. Ale jak ktos zaczyna mnie krytykowac, ze nie mam racji, bo on ma racje, bo francuski jest lepsiejszy od niemieckiego, to sorry... Ojej, za ten anglicyzm tez mi sie dostanie?
Straphan... Jestes zdecydowanie przewrazliwiony na punkcie wlasnej osoby. Byc moze bedzie to dla Ciebie szokujacym odkryciem, ale bez wzgledu na konsekwencje musze Ci objawic pewna prawde: swiat nie kreci sie wokol Ciebie! Ja tez sie nie krece... Po prostu tyle razy widzialem juz opis "stadtbahn" (raz zreszta juz na ten temat w komentarzu do jakiejs fotki z Niemiec z kims polemizowalem), ze w koncu nie zdzierzylem i napisalem, co o tym mysle. A ze padlo na Ciebie - no coz, trudno, bywa. Zas moja prywatna opinia jest taka, ze po to mamy polska terminologie, zeby, piszac w jezyku polskim, poslugiwac sie wlasnie nia. A nie na sile udziwniac opisy wyrazeniami z jezykow obcych majacych polskie odpowiedniki. I nie twierdze wcale, ze francuski jest lepszy od niemieckiego. Twierdze jedynie, ze w opisach pisanych po polsku najlepszym jezykiem jest POLSKI. ]:->
Jak juz drugi raz sie doczepiasz do jakiegos pierdola pod moim zdjeciem, to zaczalem sie zastanawiac. A ja nadal uwazam, ze polskiej terminologii w tym temacie _nie_ma_ i nie podejmuje sie jej tworzyc, bo osobiscie guzik mnie obchodzi co jak sie nazywa, skoro i tak wszyscy wiedza, o co chodzi. EOT jak dla mnie.
No tak - mozesz sobie uwazac, ze polskiej terminologii nie ma - pre-metro czy szybki tramwaj, o ktorych tu wspomnialem, to zapewne jakies omamy czy inne halucynacje. Podobnie mozesz sobie uwazac, ze Ziemia jest plaska i spoczywa na plecach czterech sloni, ktore z kolei stoja na skorupie wielkiego zolwia A'Tuina... Wszystko mozesz uwazac... I tylko powstaje pytanie o zwiazek pomiedzy tym, co Ty uwazasz, a obiektywnymi faktami... LOL!
Aha, czyli jak Ty nie przyjmujesz mojego zdania do wiadomosci, to nie mam prawa sobie robic jaj, bo to nie jest konstruktywna dyskusja, ale jak ja nie przyjmuje Twojego zdania do wiadomosci, to nabijamy sie ile wlezie? Wracaj na drzewko, eksperciku. Od dzisiaj mam Cie gdzies.
I - po raz ostatni - pre-metro to termin BELGIJSKI, a szybki tramwaj odnosi sie narazie do tramwaju _bez_ tunelu. Dobranoc panstwu.
Moj drogi - jezeli nie odrozniasz zgadzania sie badz nie z czyjas OPINIA od zgadzania sie badz nie z FAKTAMI to swiadczy to tylko i wylacznie kiepsko o Twoim poziomie. Podobnie jak i fakt, ze wydaje Ci sie, iz popisywanie sie wlasnym chamstwem jest szczytem dobrego smaku. Poza tym - normalnie czekam, kiedy jakas fotke z Warszawy podpiszesz "U-Bahn", bo przeciez "metro" to termin francuski... A walcz sobie z rzeczywistoscia do woli, przecz sobie faktom ile chcesz - jeden lubi to, drugi tamto, a Ty najwyrazniej lubisz sie publicznie osmieszac... Powzwodzenia. I nie zapomnij przeedytowac wspomnianych przeze mnie artykulow z polskiej wikipedii... ROTFL!
No coz... Podsumowujac - szkoda, ze autor tak ciekawych zdjec okazal sie byc tak nieciekawym osobnikiem. Jak mawiaja agenci ubezpieczeniowi, reklamujac swoje produkty : shit happens.
I tak, zeby wszystko juz bylo jasne - bo w sumie nie wiem, Straphan, czy Ty naprawde nie rozumiesz, o co chodzi, czy po prostu NIE CHCESZ tego zrozumiec. Z opiniami mozna polemizowac (przy pomocy MERYTORYCZNYCH argumentow). Z faktami sie nie polemizuje. Przykladem polemiki z faktami jest twierdzenie, ze Ziemia jest plaska. Takie bzdury mozna co najwyzej wysmiac. Niestety przykladem polemiki z faktami jest tez Twoje twierdzenie, jakoby w jezyku polskim brakowalo okreslen do przetlumaczenia niemieckiego slowa Stadtbahn. Bo takie okreslenia sa, co pokazuja chociazby artykuly w polskiej wikipedii (o szybkim tramwaju oraz o pre-metrze), czy liczne artykuly prasowe. A kto twierdzi inaczej, po prostu PRZECZY FAKTOM. Понял?
Dobrze, więc wskaż mi mądralo jedna, odpowiednikiem czego jest Tramwaj Plus-pojęcie wprowadzone przez władze Wrocławia, które realizują taki projekt? Co to jest? Kolejna odmiana pre,pra czy jak tam zwał metra? Może to metro, a może pół, albo ćwierć metro? Inną rzeczą są Hamburgery, Cheesburgery, aż dziwne, że z Twoim podejściem nie piszesz do MakDonaldów i innych Burger Kingów o zmiany nazw na polskie. A zapomniałbym o poczciwym hot-dogu. A jak z wydziałami komunikacji, które wydają tablice rejestracyjne z literami, których nie ma w naszym alfabecie!!! Można spotkać "X", "V" i inne smaczki. Może to znów jakiś spisek z zachodnich mediów czy diabli wiedzą skąd na nasz kraj. A swoją drogą, to szkoda mi Ciebie, bo ja mam 100 lepszych rzeczy do roboty, jak kłócić się, czy to Stadtbahn czy inne metro. Ale cóż, są i tacy ludzie, co nie maja nic do roboty, albo nie potrafią sobie zorganizować czasu i uskuteczniają takie pierdy....EOT
Bartek - Tramwaj Plus, madralo druga, to NAZWA WLASNA projektu szybkiego tramwaju realizowanego przez Wroclaw. Mam nadzieje, ze pojecie "nazwa wlasna" nie jest Ci obce. Hamburgery, cheeseburgery i inne takie na dobre przyjely sie w jezyku polskim i obecnie sa jego czescia - niezaleznie od tego, jak bardzo boli to niektorych purystow jezykowych - podobnie jest wlasnie z szybkim tramwajem czy pre-metrem. Za to "Stadtbahn" w polskim jezyku zupelnie sie nie przyjal i nie jest uzywany - gdyby nie niniejsza dyskusja, to nawet nie wiedzialbym, co to takiego... A to, jak sobie organizuje czas i jakie rozrywki sobie wyszukuje to moja prywatna sprawa, zas Tobie nic do tego...
@ Jacek - No nie bardzo... wiem, ze byloby to doslowne tlumaczenie terminu "Stadtbahn" (Stadt - miasto oraz Bahn - kolej), niemniej jednak w polskim jezyku okreslenie [szybka] kolej miejska zarezerwowane jest dla miejskich polaczen typowo kolejowych (kolejowa infrastruktura, kolejowy tabor) - a niemieckim tlumaczeniem "kolei miejskiej" jest S-Bahn...
Heh, no nie moge sobie odmowic @GosioL: mialas sie juz nie wtracac, a tu widze paluszki tez za bardzo swierzbily? @6aptek: pamietaj - z rzeczywistoscia Locutusa nie ma polemiki! To co on powie, to swiete FAKTY napisane zlotymi literami w jakims artykuliku z Wikipedii i MUSIMY sie ich trzymac! @Locutus: jezyk to narzedzie sluzace do komunikacji i osobie nim sie poslugujacej powinno zalezec na tym, by zostala zrozumiana. Bledy ortograficzne, gramatyczne i lingwistyczne sa tak tepione u nas w szkolkach wlasnie po to, zebysmy byli zrozumieni. Nie istnieje cos takiego jak zapisana zlotymi zgloskami (no chyba ze liczymy artykuliki jakiegos MKMa na Wikipedii) definicja jezyka, znaczen slow, itp. To, ze Twoim zdaniem istnieje pojecie adekwatne do niemieckiego "Stadtbahnu" po polsku nie znaczy, ze nie moge sie z Twoja OPINIA zgodzic. Poza tym to moja sprawa, jak oznaczam swoje zdjecia i to, co na nich widnieje - na nastepnym zdjeciu z Kolonii nazwe podobny pojazd pojeciem z jezyka !Xhosa specjalnie dla Ciebie Poza tym - jak widzisz sam jeden sie doczepiles jak rzep psiej d... tego, ze nazywam ta siec Stadtbahnem, wiec najwyrazniej sam jeden tego pojecia nie rozumiesz, bo jak dotad nikt sie mnie nie pytal o jego definicje, a tym bardziej niczyja inna Wielce Patriotyczna Dusza Jasnie Jezykoznawcy nie czula sie uzyciem tego pojecia urazona. I na koniec - nigdy nie twierdzilem, ze jestem milym, rozsadnym czlowiekiem o nienagannych manierach - na cale moje szczescie nie aspiruje do bycia kujonem, erudyta i domoroslym fizolofem, ktory kloci sie o byle pierdoly dla zasady, a sam nie rozumie rozsadnego pytania zadanego jemu dwa posty wyzej, wiec krazy sobie wokol niego raczkiem probujac nadal brzmiec yntelygentnie. @JP: wez wymysl juz nazwe tego, guided busa i tym podobnych, moze wtedy bedzie mniej Locutusa na galerii
Ja juz pasuje - bo powtarzanie w kolko tych samych argumentow bez krzty zrozumienia ze strony interlokutora nawet trudno nazwac dyskusja... Moglbym znow pisac czy to o powszechnosci uzycia, czy o czystej logice, ale rownie dobrze moglbym walic grochem o sciane - efekt taki sam: costam niby dudni i to wszystko... a niech Ci swieci ten Stadtbahn, jesli masz od tego byc szczesliwszy... Ciebie by nawet stosowne zapisy w Slowniku Jezyka Polskiego nie przekonaly... I tak na koniec: mozna dyskutowac o zasadnosci uzycia okreslen "premetro" czy "szybki tramwaj". Ale twierdzenie, ze zadne z tych okreslen nie funkcjonuje w jezyku polskim niestety rozmija sie z prawda. Podobnie mozna dyskutowac nad tym, czy okreslenie "kiep" na niedopalek papierosa jest wlasciwe, czy nie. Ale przeczenie temu, ze wlasnie w takim znaczeniu slowko "kiep" jest w jezyku polskim obecnie uzywane rozmijaloby sie z prawda. Tyle ode mnie.
...a leczenie swoich kompleksow wobec "wyksztalciuchow" mozesz sobie darowac.
No coz, straphan - ja tez nie moge sobie odmowic. To, ze paluszki swierzbia ciebie - widac doskonale, nie musisz o tym przypominac. Poza tym - jak ktos, kto nie stosuje elementarnych zasad kultury i obycia wobec swoich rozmowcow, moze sie w ogole spodziewac, ze inne "strony" zachowaja sie taktownie i zgrzesza wobec niego nadmiarem dobrych manier? Jak Kuba Bogu, tak Bog Fidelowi... A nastepne zdjecie podpisz moze w sanskrycie, za pomoca kanji, albo w ponglish. Efekt gwarantowany.