Du bist nicht eingeloggt | Einloggen | anmelden
Jak nocą wracałem z Starego Miasta na ulicę Św. Trójcy (tam mieszkała rodzina) to zawsze chodziłem górą. Wystarczył mi już fakt jakie typy kręciły się w dzień w przejściach podziemnych.
Problem dobrze znany z Mogilskiej. Co gorsza, przy planowanym jej zwężeniu do jednego pasa atywiści powoływali się na mniejszą ilość sygnalizacji świetlnych... Co było nieprawdą, bo sami mieszkańcy i RD opiniowała dostawienie sygnalizacji przy przystankach Pliva i Białucha.
Niestety "mieszkańcy" i RD zawsze optują za barierkami, sygnalizacjami i progami zwalniającymi, co niestety nic wspólnego z inżynierią ruchu drogowego nie ma :(
Kij z rozkładami i przelotem. Od roku pokazuje się w Gda negatywny aspekt takiego traktowania tramwajów rozkładami, światłami, itd.: rozkłady są identyko ale pojawiła się masa wzbudzanych sygnalizacji, dostawiane są nowe, skracane są cykle, czasem czas ewakuacji jest taki, że zajeżdża się drogę ruchowi poprzecznemu (i to w Tristarze, na sygnalizacji wzbudzanej, itd.) co wszystko prowadzi do agresywnej jazdy impulsowymi wozami (helmuty, pesy) co z kolei w prosty sposób (szczególnie miejsca, gdzie jeżdżą pesy) prowadzi do nagłej dewastacji infrastruktury: pękanie łoża zwrotnicy, rozwarstwianie się i odrywanie od konstrukcji wypłyceń w krzyżownicach (sic!), wybicia toru na wpisywania się w łuk ciężkich wozów przy wyższych prędkościach, żeby zdążyć na cykl... w W-wie nie moga ogarnąć tematu, może w Gda się opamięta ktoś we właściwym czasie? kiedyś na linii 8 w szczycie można było spokojnie zrobić +5 na Stogach Plaży, obecnie przyjazd o czasie to już sukces. A umiejętności innych użytkowników dróg (zawracanie na przejściach "bo mi się spieszy a tam korek", wjazd na czerwonym na skrzyżowaniu "pusto było ze wszystkich stron", jazda 100km/h nocą "bo mam dobre auto i zdążę", wymuszanie pierwszeństwa z podporządkowanych "musiałem wyjechać, żeby zobaczyć, czy mam wolną drogą i mogę się włączyć a nie było widać") nie ułatwiają zadania (kiedyś na ObrWybrz>JE było ładnie zrobione: tram dostawał światło, opuszczał już skrzyżowanie, dopiero auta, zero zagrożenia zdarzeniem, teraz na odwrót, model auta w USA żywcem przenoszony do PL)...
Kiedyś się to wszystko rozpadnie.
Dokładnie to samo mamy we Wrocławiu. Wczoraj po raz pierwszy od pół roku jeździłem przez plac Bema, gdzie ITS na relacjach skrętnych przydziela najkrótsze fazy jakie są tylko możliwe, a nim tramwaj opuści skrzyżowanie to piesi mają już zielone na przejściu. I nie wiesz czy jechać czy hamować, bo jak nie rozjedziesz pieszych to auta wjadą w drugi wóz
Napiszcie o tym gdzie trzeba, to moze coś z tym zrobią. To jest chore.
@Tomasz: Najlepsze jest to, że służby podpierają się przepisami przy ustalawianiu sygnalizacji a jednocześnie te same służby zapominają, że 15km/h po skrzyżowaniach torowych a już w ogóle droga hamowania (tu króluje Policja, sic!) czy technika jazdy (ciemna czarna studnia w ogromie wiedzy wszystkich w/w) to już masakra przy osobach decyzyjnych (wszak nawet impulsowym wozem można sobie cykać, załączać hamowanie na trzy razy, itd.), dalej szkoda pisać, trzeba pójść, wyjeździć byle jak, mieć system tak daleko jak daleko system ma tramwaje, a że nikt nigdzie nie zdąży? że przesiadki idą się? że tramwaj maszyną stadną? że więcej jest stania niż jazdy? kto by się tym przejmował: "byle za bramę, byle na miasto, byle do końca, byle bez uwag".
Bydgoszcz - koszmar z miesiąca na miesiąc większy. Wprawdzie u nas rozkłady nadążają za sygnalizacją. W ciągu 20 lat czasy jazdy wydłużyły się często o 20%... Z 32 do 40 minut... Oczywiście powstaje ITS! Za 53 miliony. Nawet tramwaj obkleili reklamą ITS. Teraz rozumiem: taki tramwaj ma promować więc im dłużej będzie stał tym więcej osób go zobaczy = wydłużymy cykle. Paradoksalnie: na wielu skrzyżowaniach jest bezpieczniej, kiedy światła są wyłączone. wtedy nie ma korków (a z czasem nie wiadomo co robić). Inny sposób: zrobić dobrą protramwajową, sygnalizację a później po cichu psuć cykle (patrz: Dworcowa).
U nas to samo. Czasy ewakuacji układane pod 10 m/s, a instrukcja dla motorniczych mówi o 10 km/h. I mało kto widzi tu problem Poniekąd się nie dziwię. Za każdą rzecz odpowiedzialna jest inna jednostka. Przepływ informacji w jednej jednostce jest czasami trudny, a co dopiero uzgodnienia pomiędzy kilkoma z nich.