Du bist nicht eingeloggt | Einloggen | anmelden
Na jakich liniach jeździ przegubowy Solaris z PGK i czy jest szansa złapania go w weekend?
Wszystkie suwalskie przegubowce jeżdżą tylko na 19 i 21 w godzinach szczytu (5-8 i 13-17) i tylko od poniedziałku do piątku (również w ferie i wakacje).
Ostatnio zagłębiałem się w rozkład jazdy PKS z woj. podlaskiego z 2002/03 roku i szczerze mówiąc, patrząc jak słabo zaludnione są wsie w tamtych stronach, szczególnie na Suwalszczyźnie, to i tak jestem zdziwiony, że ktoś nadal autobusami jeździ i PKS tam jeszcze w ogóle istnieje. W moich stronach (woj. małopolskie), gdzie wsie są znacznie bardziej zaludnione, na większości tras ciężko o taką ilość pasażerów, aby zapełnić pełnowymiarowy autobus (oczywiście prywatny, bo w całym województwie przy życiu pozostał tylko jeden PKS). Bardzo mnie ciekawi, jak wyglądała komunikacja PKS w północno-wschodniej Polsce np. w połowie lat 90-tych, gdy mnóstwo osób nie miało jeszcze swoich samochodów.
@Rafał Zadrożny: tak jak napisał Kamil - linie 19 i 21 w dni robocze. Tyle że na 21 (po południu) jest to chyba tylko jeden kurs dowożący ludzi do pracy na II zmianę. Szanse spotkania przegubów w weekend są praktycznie zerowe.
@michał: zdecydowana większość pasażerów na tym terenie to młodzież szkolna. Nie znaczy że inne grupy nie jeżdżą, ale np. chcąc dojeżdżać do pracy może być tak że dogodny autobus będzie tylko w jedną stronę. To zależy jeszcze od tego w jakim systemie ktoś pracuje.
Kiedyś ogólnie było więcej kursów, w godzinach szczytu nawet po kilka. Mimo to normą było full osób stojących, a nawet zdarzały się przypadki że ktoś zostawał na przystanku z braku miejsc w autobusie.
Akurat w okolicach wioski z której pochodzę jechały 2 autobusy dowożące młodzież do szkół (oba naprawdę pełne). Dziś został jeden kurs, który dodatkowo połączony jest z innym i w autobusie prawie pusto.
Również miejscowości obsługiwanych przez PKS było nieco więcej. Ale przede wszystkim ważne jest to że autobusy jeździły codziennie od rana do wieczora (częściej lub rzadziej) i niemal wszędzie dało się dojechać. Dziś na wielu kierunkach pozostały pojedyncze kursy w roku szkolnym, co zapewnia tylko dojazd do szkół. Ewentualnie jeśli ktoś przyjedzie do miasta to musi prawie cały dzień czekać na kurs powrotny.
Dodatkowo w autobusach lokalnych była rotacja pasażerów. Oprócz osób jadących do miastach byli też pasażerowie na krótkich odcinkach między wioskami. Dziś takie przypadki pozostały tylko w bardziej zaludnionych regionach Polski. Kilka lat temu byłem w okolicach Nowego Sącza, Krynicy-Zdrój i tam prawie na każdym przystanku ktoś wsiadał lub wysiadał.
Szkoda. Będę w Suwałkach w weekend i liczyłem, że uda mi się go złapać.
Jarkie: A w jakim zakresie prywatni przewoźnicy zastąpili te polikwidowane kursy PKSu w Twoich stronach?
Właściwie w żadnym. Prywaciarze biorą przecież jedynie dochodowe linie, podjeżdżając PKS i zgarniając większą lub mniejszą część pasażerów. Jedyną trasą gdzie prywatny przewoźnik ma monopol jest Ełk - Pisz przez Białą Piską, jednak Kazek zaczął jeździć tam już chyba nawet w latach 90-tych. Również w powiecie augustowskim sporą część komunikacji lokalnej ma Żak, ale tam też było "wygryzanie" PKS-u.
Aktualnie (po wejściu w życie ustawy autobusowej) są trasy obsługiwane przez prywatnych przewoźników, jednak w tym przypadku to władze samorządowe decydują z kim podpiszą umowę.